Forum Forum studentów I roku NMSU DZIKS Strona Główna Forum studentów I roku NMSU DZIKS
na UWM
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jaja z roboty wzięte^^

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum studentów I roku NMSU DZIKS Strona Główna -> Praca
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ared




Dołączył: 01 Paź 2007
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kra... a taka wiocha ^^

PostWysłany: Czw 0:58, 13 Gru 2007    Temat postu: Jaja z roboty wzięte^^

Dobra to ogólnie cytat z pewnej stronki Razz przypadkiem trafiłem i wydał mi się dosyć... zabawny Very HappyVery HappyVery Happy

miłego czytania ^^


Awans

Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem, dostał się do biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na odbieraniu telefonów.
Po tym jak odebrał kilka, kierownik działu przyszedł gratulacjami:
- młoda świeża krew! świetnie pan to robi!
Właśnie takich ludzi nam potrzeba. Awansuje pana piętro wyżej - zakończył.
Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znowu przyszedł do niego kierownik z wyższego pietra z gratulacjami:
- Jutro, rozpoczął uroczyście, proszę przyjść w garniturze piętro wyżej na zebranie zarządu firmy.
Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu! Zakomunikowano mu, że przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy.
Tak tez się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od sekretarki szefa, ze ma propozycje zostania prezesem zarządu firmy i w tym celu szef zaprasza go jutro do siebie. Następnego dnia przybył więc nasz bohater do gabinetu właściciela firmy. Stanął przed nim, a szef zaczął:
- Takiej młodej świeżej krwi potrzeba naszej firmie. I tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans.
Co usłyszę w zamian za to?
- "Dziękuję" - krótko odpowiedział młodzieniec.
- Liczyłem na więcej wylewności.
- Dziękuję, tato...

Więzienie kontra praca

W wiezieniu - spędzasz większość czasu w celi 3 na 4 metry.
W pracy - spędzasz większość czasu w boksie 2 na 2 metry.

W wiezieniu - dostajesz trzy posiłki dziennie.
W pracy - masz przerwie tylko na jeden i w dodatku musisz za niego zapłacić.

W wiezieniu - w zamian za dobre zachowanie masz dodatkowy czas wolny.
W pracy - za dobre zachowanie dostajesz dodatkowa robotę.

W wiezieniu - strażnik otwiera i zamyka ci drzwi.
W pracy - sam sobie zamykasz i otwierasz drzwi.

W wiezieniu - możesz oglądać telewizję i grać w gry video.
W pracy - za oglądanie telewizji i za gry możesz wylecieć.

W wiezieniu - masz własną ubikację.
W pracy - musisz korzystać z jednej z innymi.

W wiezieniu - może Cię odwiedzać rodzina i przyjaciele.
W pracy - nie wolno Ci z nimi rozmawiać.

W wiezieniu - wszystkie twoje potrzeby są opłacane przez podatników.
W pracy - musisz opłacać wszystkie koszty związane z twoja pracą, a w dodatku z twoich podatków utrzymuje się więźniów.

W wiezieniu - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na Świat i myśląc, jak się stąd wydostać.
W pracy - spędzasz większość czasu wyglądając zza krat na Świat i myśląc, jak się stad wydostać.

W wiezieniu - możesz do woli czytać zabawne e-maile.
W pracy - jak Cię na tym złapią, możesz pożałować.

W wiezieniu - strażnicy są często sadystami.

W pracy - mówi się na nich: kierownicy.

Z pamiętnika pracownika

Poniedziałek
Dostaliśmy komputery. To takie telewizorki z pudełkiem i kawałkiem harmonii.
Wtorek
Cały dzień siedziałem przed komputerem i nic, chyba się zepsuł.
Środa
Przyszedł nasz kierownik i włączył komputer do gniazdka.
Czwartek
Dzisiaj pracowaliśmy na komputerach jak szaleni. Dostałem się na 10 poziom. Złotówa był lepszy. Padł dopiero na 12- tym.
Piątek
Nie mogłem przejść 13 poziomu. Dzisiaj znowu zostaję na noc.
Sobota
Rano przyszła policja. Okazało się, że żona zgłosiła moje zaginięcie. Na razie będę mieszkał u Złotówy.
Niedziela
Nie mogę się doczekać poniedziałku.
Poniedziałek
Dzisiaj było szkolenie. Złotówa też był. Wykładowca załamał się po 10 minutach. Coś z tego szkolenia jednak wynieśliśmy. Ja mam piękny komplet długopisów, a Złotówa rzutnik.
Wtorek
Dostaliśmy kserokopiarkę. Przy pierwszym uruchomieniu Złotówa naświetlił sobie oczy.
Środa
Alarm bombowy. Ewakuacja budynku. Ktoś zostawił podejrzaną reklamówkę w toalecie. Saperzy ją zdetonowali. Teraz potrzebny będzie remont WC.
Czwartek
Zarządzono czyszczenie komputerów i teraz komputery już nie działają. Może woda była za gorąca?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Myszoł




Dołączył: 18 Lut 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nienacka

PostWysłany: Wto 0:05, 19 Lut 2008    Temat postu:

Cytat:
Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem, dostał się do biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na odbieraniu telefonów.


Ten dowcip nie byl smieszny. Sam tak zapierdalam Razz. Juz tez prawie prezes jestem Razz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ared




Dołączył: 01 Paź 2007
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Kra... a taka wiocha ^^

PostWysłany: Sob 21:27, 22 Mar 2008    Temat postu:

Ogólnie rozmowy na Błękitnej linii, wpadki sądowe oraz Radio Maryja^^

Sądowe życie:

Cytaty z amerykańskiej książki "Disorder in the Court". To są autentyczne
zdania, które padły w sądach - słowo w słowo. Nagrane i opublikowane przez
reporterów sądowych:
=====================
P: Kiedy są Pana Urodziny?
O: 15. lipca.
P: Którego roku?
O: Każdego roku.
=====================
P: Ta amnezja ogranicza calkowicie Pana zdolnosc do zapamietywania?
O: Tak.
P: W jaki sposob sie ona objawia?
O: Ja zapominam.
P: Pan zapomina. Moze nam Pan podac jakis przyklad czegos co Pan zapomnial?
=====================
P: Ile lat ma Pani syn, ten, ktory z Pania mieszka?
O: 38 albo 35, stale mi sie myli.
P: Jak dlugo on juz z Pania mieszka ?
O: 45 lat.
=====================
P: Co powiedzial Pani maz tamtego poranka, jak sie Pani obudzila?
O: On powiedzial: " gdzie ja jestem Cathy ?"
P: Dlaczego to Pania tak zdenerwowalo ?
O: Ja mam na imie Susan.
=====================
P: No wiec Panie Doktorze, czy to nie jest tak, ze jak czlowiek we snie
umrze, to zauwazy to dopiero jak sie obudzi?
=====================
P: Pani najmlodszy syn, ten 25-letni, w jakim jest wieku?
=====================
P: Byl Pan obecny przy tym, jak zrobiono Panu zdjecie?
=====================
P: Poczecie dziecka nastapilo wiec 8 sierpnia?
O: Tak.
P: Co Pani w tym czasie robila?
=====================
P: Ona miala troje dzieci, zgadza sie?
O: Tak.
P: Ilu bylo chlopcow?
O: Zadnego.
P: Byly wiec jakies dziewczynki?
=====================
P: Jak zakonczylo sie Pani pierwsze malzenstwo?
O: Smiercia.
P: Czyja smiercia ?
=====================
P: Moze Pani opisac tę osobe?
O: On byl sredniego wzrostu i mial brode.
P: Czy to byla kobieta, czy mezczyzna?
=====================
P: Panie Doktorze ilu autopsji dokonal Pan na zwlokach?
O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwlokach.
=====================
P: Na wszystkie pytania musisz odpowiedziec slownie, OK? Do ktorej szkoly
chodziles?
O: Slownie.
=====================
P: Przypomina sobie Pan o ktorej zaczal Pan autopsje?
O: Autopsje zaczalem o godzinie 8:30 .
P: Czy Mr. Denningten byl wtedy martwy?
O: Nie, siedzial na stole i dziwil sie, dlaczego dokonuje na nim autopsji.
=====================
P: Czy ma Pani kwalifikacje, aby oddac probe moczu?
=====================
P: Panie Doktorze, zanim rozpoczal Pan autopsje, zbadal Pan puls?
O: Nie.
P: Zmierzyl Pan cisnienie ?
O: Nie.
P: sprawdzil Pan oddech?
O: Nie.
P: A wiec jest mozliwe, ze pacjent jeszcze zyl, kiedy dokonywal Pan
autopsji?
O: Nie.
P: Jak moze byc Pan tak pewny, Panie Doktorze?
O: Poniewaz jego mozg stal w sloju na moim stole.
P: Czy pomimo to, moglo byc mozliwe, ze pacjent byl jeszcze przy zyciu?
O: Tak, bylo mozliwe, ze jeszcze zyl i praktykowal gdzies jako adwokat.







Z Radia Maryja:

Sluchaczka: - Czy jak sie modle codziennie i spowiadam, ale tez uzywam
wibratora - wie ksiadz, co to jest? - ale po to, aby nie grzeszyc z
mezczyznami, to grzesze?
================
Sluchaczka RM: - Dobrze, ze Ojciec Swiety nie jezdzi tramwajami, bo jak by
zobaczyl, ze dziewczyna siada chlopakowi na kolanach i caluje sie z nim, to
by musial pomyslec tylko jedno: No ku**a jakas zwyczajna.
================
O. Rydzyk: - Ja juz nie moge sie na to wychowanie seksualne patrzec. I
popatrzcie, jak ono jest wprowadzane w Polsce. Rekami katolików jest
wprowadzane. To jest normalny instruktaz. Dzieci sie instruuje, jak robic
samogwalt, jak sobie robic dobrze... bez Boga.
================
Ekspert RM: - Filmy rysunkowe sa narzedziem dewastacji psychiki dziecka. Ich
bohaterowie sa glosicielami satanizmu... na przyklad ten kwaczacy kaczor
Donald... On nie zna litosci. Jest okrutny i bezwzgledny. Jesli nawet
dochodzi do jakiegos celu, to po trupach. Jego prawem jest prawo zemsty.
================
Telefon do RM: - Ojciec mówi o pornografii, a moze zaczelibysmy jej
zwalczanie od kosciolów, od tych kobiet, które przystepuja do komunii w
spódniczkach tak krótkich, ze im caly interes widac, a kaplan, zamiast to
przez mikrofon zganic, to tylko sie oblizuje.
================
Fragment piosenki spiewanej przez dziecko na antenie RM:
- Gdy Pan Jezus byl malutki nigdy w domu nie pil wódki.
================
Sluchaczka: - Niestety jestem za tym, ze jak dziecko jest chore... to znaczy
plód jest chory nieuleczalnie, to powinno sie dopuszczac aborcje.
Prowadzacy audycje: - To pania powinno sie w pierwszej kolejnosci zabic, a
nie to dziecko.
================
O. Rydzyk: - Bylem w Bialymstoku i widzialem taki perfidny plakat. Taki
wielki... niby byl przeciwko AIDS. Pisalo na nim: "Wszyscy to robicie, ale
róbcie to z glowa". Jakiez to wstretne... wszyscy robicie, a przeciez ja
tego nie robie.
================
Sluchaczka: - Ja dzwonie ze Stanów. U nas jest juz taka deprawacja i kultura
smierci, ze w szkolach stoja automaty do sprzedazy prezerwatyw.
o. Jacek: - To pani nie dzwoni ze Stanów, tylko z piekla.
================
Quiz na antenie RM: - Masz na imie Michal? To pieknie. Pierwsze pytanie
naszego quizu brzmi: Nad jakim morzem lezy wyspa Kapri?
- A ona lezy nad morzem?
- No... kazda wyspa lezy nad jakims morzem.
- No to nad jakim ona lezy?
- Kto tu w koncu komu zadaje pytania?
================
Telefon do RM: - "Tygodnik Powszechny", "Gosc Niedzielny"
i "Fakty i Mity" zatruwaja dusze katolików.
================
Dowcipy na antenie RM:
- Zmieniles rybkom wode w akwarium?
- Po co? Przeciez jeszcze poprzedniej nie wypily.
================
Telefon do RM:
- Wlasnie minal mi okres...
- I po co pani telefonuje w tej sprawie do radia?!
================
Sluchacz: - W Oswiecimiu nigdy nie bylo komór gazowych. Ta propaganda
gloszona jest przez lobby homoseksualistów amerykanskich.
o. Piotr: - Chyba przez lobby zydowskie.
Sluchacz: - A to nie na jedno wychodzi?
================
Telefon do RM: - Ja sam na sobie dokonalem eutanazji, bo sie zatruwam
trucizna o nazwie alkohol. Dzisiaj bylem w kosciele - pierwszy raz od wielu
lat - i jak posluchalem co wy tam za idiotyzmy wygadujecie, to Bogu
dziekuje, ze jestem alkoholikiem. Nazywam sie Marian z Plocka...
================
Sluchaczka RM: - Ide sobie ulica, patrze, a tu takie szesnastoletnie ku...
wkladaja za wycieraczki samochodów ulotki agencji towarzyskich. Patrze za
chwile, a jedna taka ulotke wyciaga nasz ksiadz proboszcz. No to pytam sie
jego, po co mu ona. A ksiadz odpowiedzial, ze przyda sie jako zakladka do
ksiazki. Juz nie wiem, co o tym myslec.
================
Sluchaczka: - Jest u nas w Toronto taki jeden Amerykanin, który przez cale
zycie wyszukuje i opisuje negatywne postacie Zydów.
A ja sie pytam, czy w imie milosci Chrystusa nie móglby wyszukac kilku
pozytywnych postaci tej nacji?
o. Piotr: - Prosze pani... to za niego robi "Gazeta Wyborcza".
================
Sluchaczka: - Sluchalam pana wypowiedzi i musze przyznac, ze byla ona na
bardzo niskim poziomie, wrecz na poziomie zenujacym.
o. Rydzyk: - Widzicie... to telefonowal do Radia Maryja szatan, choc o
niewiescim glosie. A jesli to nie sam szatan dzwonil, to jego niewolnik o
imieniu Urszula.
================
Telefon do RM: - Najdrozszy ojcze Rydzyku. Jestesmy z toba. Jak by ktos
chcial na ciebie reke podniesc, to ja nie wiem co bym mu zrobila...
najdrozszy i uwielbiony ojcze. Ty jestes dla mnie wiecej jak Bóg... (placz)
Sto razy wiecej jak Bóg... ukochany ojcze. Oni wszyscy beda musieli z tego
kiedys zdac swiadectwo. Przed Bogiem i przed toba, bo ty bedziesz siedzial
na jego prawicy.
================
Sluchaczka: - Moja siostra nie ma juz jednej nogi, a teraz jest w szpitalu i
grozi jej druga amputacja.
o. Piotr: - Ale Chrystus ja kocha i ma w tym zapewne jakis plan.
================
Sluchaczka: - Papierosy, chlopcy, troche alkoholu... no puszczam sie i
jestem szczesliwa, i jest mi dobrze.
o. Piotr: - Dziecko... czy ty wykrecilas wlasciwy numer telefonu?
================
Sluchacz: - Wy tylko alleluja, alleluja, alleluja i do przodu... siac, siac
i siac. Czy to nie jest juz nudne?
o. Piotr: - A pan sie schlal po prostu jak swinia...
================
Rozmowa na antenie RM:
- Wy tak ciagle mówicie, ze ona byla zawsze dziewica.
- Tak, prosze pana.
- To ja jej strasznie wspólczuje.
================
Ekspert RM: - Dzisiaj w Polsce nie produkuje sie juz nic polskiego. Nawet,
jak sie glupia zarówke chce kupic, to trzeba kupic, za przeproszeniem,
osram.
================
Sluchaczka RM: - Zawsze jestem zabezpieczona i nosze przy
sobie prezerwatywe. I co w tym zlego? Ktos by powiedzial, ze jestem
puszczalska...
o. Jacek: - No wiec jest pani puszczalska... Na szczescie... to znaczy,
niestety...
================
Prowadzacy audycje: - Pani Rozalio... czy moze pani juz zakonczyc swoja
wypowiedz? Juz dosyc glupot pani, jak na jeden raz, powiedziala.
================
Zapraszamy wszystkich do audycji kulinarnej. Jak zwykle przed mikrofonem
wystapi siostra Leonilia. Dzis na szczescie nie jest
w kuchni...
================
Sluchaczka: - A ci kolarze co to jada z pielgrzymka do Hiszpanii, to powinni
jechac przez Gwadelupe, bo bedzie im blizej.
Prowadzacy audycje: - Bardzo dziekujemy za ten telefon,
z tym, ze w Hiszpanii nie ma Gwadelupy, tylko w Meksyku, a to by bylo troche
za daleko... ale dziekujemy.
================
Gosc RM: - A co robisz, ojcze Jacku, gdy widzisz, teraz
w lecie, piekna, skapo ubrana dziewczyne?
O. Jacek: - To rzeczywiscie trudne pytanie, ale tylko trudne na oko. Bo ja
wtedy natychmiast mysle o wielkosci Stwórcy, który byl w stanie cos tak
doskonalego stworzyc. I jestem dla niego pelen wdziecznosci.
================
Sluchacz: - Ksiadz nie chcial pochowac za darmo mojego ojca. Jak sie
zapytalem, co mam zrobic, bo jest lato i goraco, to on odpowiedzial:
"Zamarynuj go sobie".
Prowadzacy audycje: - No... pan jest chyba czlonkiem SLD.
================
O. Rydzyk: - Kochani... nalezy siac, siac, siac! Trzeba siac, aby uroslo.
Siac... siac, a jak nie bedziecie siac, to... to i tak urosnie.

================

Telefon do RM: - Od trzech miesięcy słucham wyłącznie Radia Maryja.
Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z
rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w
domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem.
================
Ekspert RM: - Muzyka techno w takim samym, a może nawet większym stopniu co
narkotyki, uzależnia. Wywołuje bowiem w organizmie podobne reakcje
chemiczne. Prowadzi też do rozwiązłości seksualnej.
================
Słuchaczka: - Pół emerytury będę oddawać dla mojego ukochanego Radia Maryja.
o. Jerzy: - To pięknie. A ile ma pani tej emerytury?
================
O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
- Podchodzi do mnie taka mała dziewczynka... no może miała z dziesięć lat i
opowiada, że na początku wakacji przyszli do niej do domu koledzy i
koleżanki i zaproponowali: założymy bandę. I założyli... podwórkowe kółko
różańcowe. Takie wspaniałe dziecko...
================
Telefon do RM: - Od kilku lat postanowiłam walczyć z tymi wstrętnymi
wulgaryzmami w języku polskim. Na przykład idę przez park i słyszę, jak
młodzi ludzie - tacy po trzynaście, czternaście lat - co drugie słowo tylko
kurwa i kurwa. No to podchodzę do nich i mówię: "Ja wam, gówniarze jedni,
zaraz nogi z dupy powyrywam". I wie ksiądz, że to skutkuje...
================
Słuchaczka: - Skąd się w Polsce bierze ten antysemityzm? Ja jestem właśnie
takiego pochodzenia...
o. Jacek: - Współczujemy pani wszyscy...
================
Transmisja mszy z udziałem ojca Rydzyka:
- Ile tu dzieci koło mnie! A tu taka mała dziewczynka... Ile masz lat? No
co, nie umiesz mówić? Ile masz lat? Nie powiesz księdzu? No, ile masz lat?
Głupie jakieś to dziecko, czy co?
================
Słuchacz: - Postanowiłem w następnych wyborach głosować na Platformę
Obywatelską.
o. Rydzyk: - No to pan cierpi na schizofrenię. Trzeba się przebadać, a ja
pana na razie wyłączam.
================
O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
- Ludzie pokazują palcami, jakim ja samochodem jeżdżę. Że mercedesem klasy
S. A niby czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć? Głupoty takie gadają...
mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu Maryja?
================
Słuchacz: - Ja już pięć godzin do was dzwonię i dopiero teraz się
dodzwoniłem. Chciałbym zaprotestować przeciwko temu, że wy tak bez przerwy
na tych Żydów nadajecie...
o. Rydzyk: - No to niech pan sobie następne pięć godzin jeszcze do nas
podzwoni.
================
Słuchaczka: - Ja mieszkam w Żarach i poszłam zobaczyć ten Przystanek tego
Owsiaka. To jest, proszę ojca, diabelstwo... mówię ojcu: diabelstwo. Tam
piwo leje się strumieniami i wszyscy ze wszystkimi się... no nie wiem, jak
to powiedzieć, żeby ojca nie obrazić... no, pieprzą się.
o. Jacek: - No, teraz to dopiero pani obraziła i mnie, i Pana Boga. Trzeba
było powiedzieć: uprawiają deprawację.
================
Fragmenty bezpośredniej relacji z Przystanku Woodstock:
Jest nas tu na Przystanku Jezus bardzo dużo... bardzo dużo katolickiej,
pięknej, wspaniałej młodzieży. Rozglądam się i widzę coś około pięćset osób.
A dookoła tłum... ze dwieście tysięcy młodych ludzi w rękach szatana.
Widziałem dziewczyny, nagie dziewczyny z kartkami: "Oddam się za pięć
złotych". Mój Boże... Jak one siebie cenią... za pięć złotych... To jest
chyba jakaś gorsza kategoria ludzi. Tu są tysiące smutnej, bardzo smutnej
młodzieży. I oni wszyscy się śmieją.
================
Ekspert RM: - Miłość do Boga można wyrażać w rozmaity sposób. Na przykład
można postanowić sobie: dziś nie nażrę się czekolady jak świnia.
================
Słuchaczka: - Ja się tego nie wstydzę. Mam siedemdziesiąt lat i wszystkim
mówię, że jestem dzieckiem Radia Maryja i ojca Rydzyka.
o. Jacek: - No, wie pani... To ostatnie stwierdzenie może być ryzykowne...
================
Młoda słuchaczka RM:
- Odmawialiśmy koronkę do Najświętszego Serca, a do domu przyszedł pijany
tatuś i zaczął kląć. Potem usnął... No to mamusia położyła na nim obrazek z
Panem Jezusem. Od tego czasu już nigdy nie widziałam pijanego tatusia.
o. Jacek: - Przestał pić?
Młoda słuchaczka RM:
- Nie wiem, bo w ogóle gdzieś zniknął.
================
O. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
- Mam właśnie w ręku program SLD. Nie wiem, czy ja te ręce potem domyję...
================
Dobranocka w RM:
- Masz na imię Wojtuś? Jak pięknie i bardzo ładnie zaśpiewałeś piosenkę,
więc mamy dla ciebie nagrodę. Mam w ręku kasetę o podwórkowych kółkach
różańcowych. Chcesz taką kasetę?
- Nie!
================
Słuchaczka: - Mąż sprzedał dosłownie wszystko z domu na wódkę. Ale jak
chciał już sprzedać radio, na którym słucham Radia Maryja, to się
zdenerwowałam.
================
Słuchaczka: - Tadeusz? Dzień dobry. To ja - Maria...
o. Rydzyk: - Dlaczego mi pani mówi po imieniu? Ja nie znam żadnej Marii...
To znaczy jedną znam... ale ona by raczej do mnie nie zadzwoniła...

Rozmowy na infoliniach:
konsultant: "poproszę Pana nazwisko"
klient: "moje, czy żony?"
kons.: "czy maja państwo rożne nazwiska?"
klient: "nie"
================
"ja kupiłem dziś kartę tak-tak i nie zdążyłem jej jeszcze zaktywować, ale
chyba ja zablokowałem"
================
klient: "ja mam taki malutki problem"
konsultant: "tak, słucham"
klient: "zdeptałem swój telefon"
================
konsultant: "powinien pan wybierać numery bez zera, proszę pana"
klient: "dokładnie tak robię"
konsultant: "proszę podąć mi wiec numer jaki pan wybiera"
klient: "072..."
================
konsultant: "proszę wyjąć z aparatu kartę SIM"
klientka: "nie mogę tego zrobić - ręce mi się trzęsą"
================
"czy komórka może sama puszczać smsy?"
================
"ja kupiłem ten telefon i co ja mam teraz zrobić?"
================
"proszę pana, ja się założyłem z kolega i włożyłem swojego Simensa M35 do
szklanki z woda, i teraz nie chcą mi go naprawić w ramach gwarancji"
================
konsultant: "żeby zmniejszyć koszty na tym koncie mogę jedynie zasugerować
zmniejszenie ilości wykonywanych połączeń"
klient: "aha, a na czym to polega?"
================
"gdzie ja mogę zadzwonić, żeby kogoś opieprzyć?"
================
"proszę mi natychmiast podać lokalizacje mojego drugiego aparatu, wiem, ze
jest to możliwe, bo widziałem cos takiego na filmie SF"
================
"proszę pana, ja słucham jak ktoś mi się nagrał na poczcie głosowej i staram
się odpowiedzieć tej osobie, i krzyczę "halo, halo!", ale ona mnie nie
słyszy"
================
"proszę mi powiedzieć, jakie promocje będziecie mieli we wrześniu przyszłego
roku"
================
"dlaczego Alcatel ma antenę z prawej strony, Siemens z lewej, a Nokia w
ogóle nie ma?"
================
kons.: "proszę pani, w dniu dzisiejszym pani konto było mniejsze niż 10 pln"
klient: "nie"
kons.: "proszę pani, pani konto wynosiło dziś 2,46 pln, czyli mniej niż 10
pln"
klient: "nie"

================

"ja dostałem taki komunikat, ze w celu tam-tego to cos-tam. Co mam teraz
zrobić?"
================
"prosze pana, mam taki problem, ja nie wiem czy mam przyjemność z tym samym
panem...?"
================
"proszę pana, mi chodzi o ten aparat motorowa za 49 złotych netto, czy to
jest cena brutto?"
================
KLIENT: To tyknęło i nie odpowiada !!!!!!!!!
- ???

(po 15 minutach rozmowy doszedłem do tego, iż ten pan dostał smsa)
================
KLIENT: Proszę pani ja właśnie wróciłem do domu, nikogo tu u mnie nie było,
a tu okazało się, ze dzwoni mój kolega, ze ja niby do niego dzwoniłem... a
przecież telefon był w domu.. .
- na pewno proszę pana nikogo w domu nie było? może dziecko?
- nie, nie proszę pani, nawet myszki... czy to możliwe, żeby telefony same
do siebie dzwoniły...?
- fizycznie, nie proszę pana.. .
- no to może metafizycznie...?
- może... ale tego niestety nie jesteśmy w stanie sprawdzić, bardzo mi
przykro.. .
================
KLIENT: Jak wyjadę na HAWAJE to ten telefon będzie działać?
- tak
- a ten z domu?
- przepraszam czy pan chce zabrać tel. stacjonarny?
- a który lepiej działa ?
(ludzie pomocy!!)
================
KLIENT: panie mam problem! nie mogę wejść w moja sekretarkę
================
KLIENT: proszę moje saldo przelać na bank polski..."nr konta -podaje.. .
- jakie saldo?
- komórkowe proszę pana, komórkowe.. .
================
KLIENT: dzień dobry, chciałbym rozmawiać z identyfikacja.. .- no! z tymi od
pieniędzy!"
================
KLIENT: "czy mógłaby mi pani rozciągnąć telefon na Niemcy..."
(chyba chodziło o roaming...??)
================
KLIENTKA: "proszę pani a jak się wysyła tego EMILA na komputer?"
================
KLIENT: "przepraszam ale ile naszczekałem do wczoraj?" (pytanie o bieżący
rachunek??)
================
KLIENTKA: "proszę pani, ja byłam wczoraj na grzybach i pies mi zablokował
telefon i on teraz pisze, ze trzeba PUK wpisać..."
(kurcze, inteligentny ten pies, trzy razy PIN musiał blednie wpisać...!)
================

KLIENT: "ja tu mam taki aparat na kartę, tego no ........., i on mi już nie
działa... nawet dodzwonić się nie można"
KONSULTANTKA: "a kiedy pan go ostatni raz zasilał kartę??"
KLIENT: "jakieś pol roku temu..."
KONSULTANTKA: "a widzi pan, .......... to przynajmniej raz na trzy miesiące
trzeba zasilać, żeby moc rozmawiać..."
KLIENT: "aaaa... telefonik chce papu?"
KONSULTANTKA: "... tak... trzeba dokarmiać go co jakiś czas."
================
KLIENT: czemu nie mam tej jadaczki w poczcie na powitanie?
================
KLIENT: chciałbym uaktywnić krycie numeru.
================
KLIENT: PROSZE PANI, WLASNIE MI SKRADZIONO KOMORKE, CZY JEST SZANSA,
ZE SIE
ONA ODNAJDZIE?.. .
================
(the best!!!)
KONSULTANTKA: w tej taryfie będzie miał pan szczyt od siódmej do
dwudziestej.. .
KLIENT: to chyba po viagrze!
================
Klient: Ile ja mogę w sumie, ogółem, rozmawiać w ramach bezpłatnych minut?
Konsultanta: A w jakiej jest Pan taryfie?
Klient: Kielce Taxi... ale co to ma do rzeczy?
================
Klient: Zaginęła mi komórka, chciałbym abyście ja zablokowali... .
BOK: To musi Pan wysłać do nas fax, ze Panu ukradli.. .
Klient: Ale ja nie ma faxu.. .
BOK: To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle.. .
Klient: Ale skad ja wezme ten fax.. .
BOK: Już panu mówiłam. To bez różnicy jakim faxem nam Pan to wyśle.. .
================
Klient: Czy to z Panią rozmawiałem przed chwila?
BOK: Nie. Tu w infolini siedzi sporo osób.. .
Klient: A to w takim razie nie ma sensu, żebym Pani wszystko jeszcze raz
tłumaczył .
================
Klient: Dzień dobry chciałbym zlokalizować gdzie teraz jest moja żona, bo
dzwoniłem do niej i mówiła, ze jest w Szczecinie, a miałem wrażenie, ze
pojechała jednak gdzie indziej, gdzieś w rejony Wladyslawowa .
BOK: Ale my nie jesteśmy w stanie zlokalizować pańskiej żony.. .
Klient: Pani ja bezczelnie kryje! Jak nie możecie jej zlokalizować jak ja do
niej przed chwila dzwoniłem i ja zlokalizowałem?

================
Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa do
Zakopanego .
BOK: W szczycie 1,75 .
Klient: Nie, nie, mnie chodzi o dolne miasto .
================
Klient: Dzień dobry chciałem się dowiedzieć ile kosztuje rozmowa w sieci .
BOK: 1 zl
Klient: Ciekawe, to się oszukujecie, mnie teraz wyświetliło 0:33
(... to był czas trwania rozmowy...)
================
Klient: Witam, ja dzwonie, bo właśnie jestem poza zasięgiem sieci, i
chciałbym się dowiedzieć czy państwo mogą mnie połączyć .
================
Klient: Dzień dobry. Przeczytałem właśnie w gazecie, ze Państwo mogą mnie
podsłuchiwać nawet jak ma wyłączony telefon . Czy to prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emi




Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sama nie wiem :)

PostWysłany: Wto 14:43, 10 Lut 2009    Temat postu:

popłakałam się KLIENT: panie mam problem! nie mogę wejść w moja sekretarkęze śmiechu Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum studentów I roku NMSU DZIKS Strona Główna -> Praca Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin